Nieśmiało jeździsz na swoim koniu, mając nadzieję, że tym razem nie będzie się tak wystraszył najmniejszej rzeczy. Ale rzeczywiście, przejeżdżasz obok tego samego krzaka i czujesz, jak twój koń napina się pięćdziesiąt stóp, zanim do niego dotrzesz. Mało tego, zwalnia, zanim do niego dotrze. Odsuwa się od niego i jest gotowy do wyskoczenia ze gamma oryzanol skóry.

Nagle przeskakuje obok niego, a ty kurczowo trzymasz się życia, zastanawiając się, dlaczego w ogóle kupiłeś to szalone zwierzę.

Te scenariusze są dość powszechne dla właścicieli koni. Dostaję wiele pytań od ludzi, którzy pytają, jak sprawić, by koń przestał robić jakiś zły nawyk.

Co ciekawe, koń nie wie, że to zły nawyk. Nie wie, czy coś jest dobre, czy złe. Po prostu podąża za swoimi instynktami i robi to, co każe mu natura.

Jeśli tak, to dlaczego to robi? W końcu, jeśli masz konia, który gryzie, miota się, ryczy, koziołkuje, kopie, płoszy, straszy itp., dlaczego robi to pomimo twoich usilnych prób powstrzymania go?

Odpowiedź może cię zaskoczyć. A jeśli masz cienką skórę, może cię to doprowadzić do szału. Ale prawda jest prawdą. A kiedy już to wiesz, dopiero wtedy możesz coś z tym zrobić.

Odpowiedzią jest zatem złe zarządzanie.

Co to znaczy?

W skrócie oznacza to, że Ty lub poprzedni właściciel przyzwyczailiście tego konia do tego, co robi.

Podam przykład.

Powiedzmy, że uczysz konia prowadzić. Powiedzmy dalej, że wykonałeś niezbędne prace przygotowawcze, ucząc go zatrzymywania się, poruszania się do przodu, przyzwyczajania się do uprzęży i tak dalej.

Teraz masz go zaprzęgniętego i po raz pierwszy będzie ciągnął wóz, do którego go zaprzęgnąłeś. Wsiadasz do wagonu, chwytasz liny i mówisz mu, żeby „wstał”.